Naszło mnie na makowiec i mimo oporów Lubego (,,nie lubię bakalii") zrobiłam coś dla siebie... A tu niespodzianka! Mój pierwszy w życiu makowiec wyszedł taki pyszny, że nawet mój Kochany pochwalił i co lepsze, zjadł już połowę jednego :D No magię świąt już poczułam, i polecam Wam zróbcie sobie tę przysługę :)
Składniki:
- 4 jajka
- 5 dkg świeżych drożdży
- 100 g margaryny
- 1 szkl. mleka
- 0,5 kg mąki
- 0,5 szkl. cukru pudru
- pół cytryny
- puszka gotowej masy makowej (380g)
Margarynę rozpuścić w rondelku i wystudzić. 3 całe jajka roztrzepać, dodać pokruszone drożdże i mleko, dokładnie rozmieszać. Można dodać kilka kropel ekstraktu migdałowego. Następnie dolać wystudzoną margarynę i stopniowo dodawać mąkę. Gotowe ciasto odstawić przykryte ściereczką na godzinę.
Po upływie godziny ciasto podzielić na dwie części. Rozwałkować kolejno na grubość ok. 1cm, posmarować białkiem jajka i rozsmarować po połowie puszki maku. Zwinąć w roladę i włożyć do wyłożonej papierem do pieczenia blachy- keksówki. Gotowe makowce włożyć do zimnego piekarnika i odpalić go na 180oC. Po upieczeniu i wystygnięciu przygotować lukier ( połączyć wyciśnięty sok z cytryny z cukrem pudrem ) i polać makowce. Smacznego!
Temperatura pieczenia: 180oC
Czas pieczenia: ok. 30-40 min.