Nie wiem czy tylko ja tak mam, czy Wam czasem też się zdarza rozprawiać się
z emocjami w kuchni? :) Dzisiaj zatęskniłam za domem, który jest daleko... Chcąc poczuć kuszący zapach placków z jabłkami mamy, które nie raz budziły mnie i zrywały z łóżka (a uwierzcie jestem okropnym śpiochem), zadzwoniłam do niej i poprosiłam o przepis.
A z drugiej strony jak to jest że mama ma w głowie tyle przepisów... Podziwiam :)
Składniki:
- 2 jajka
- 2 szkl. mąki
- 1 szkl. maślanki
- 0,5 szkl. cukru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 4 łyżki oleju
- 3 jabłka (antonówka lub szara reneta)
Jak zrobić:
Jabłka obrać i pokroić w ćwierć plastry (cienkie). Jajka roztrzepać w misce mikserem. Dodać szklankę mąki, nadal miksując dodać maślankę, resztę mąki, łyżeczkę proszku do pieczenia, cukier i olej. Do gotowego już ciasta wsypać skrojone jabłka i wymieszać łyżką. Smażyć na patelni do uzyskania złotego koloru. Smacznego!
Mój smak z dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńMiło, że ktoś też zajadał placuszki na śniadanie :) a jakie jeszcze są Twoje smaki z dzieciństwa?
OdpowiedzUsuń